czwartek, 7 lutego 2013

..:: [nihil novi]


Sub Sole.


Zabawne jak często nasze życie jest pewną pętlą, czy raczej sprężyną. Pojawiają sie te same myśli, te same przemyślnia. Dzieją się podobne wydarzenia.

Poruszamy się w zamkniętych schematach. Nawet nasze marzenia są często tymi samymi sytuacjami, inaczej ujętymi lecz... bez większych zmian.

Trochę jak w szklanym labiryncie który prowadzi wzdłuż jakiegoś nieznanego wzoru. Czasami pojawia się ... skrzyżowanie. Tylko jak je odróżnić ? Skoro ściany są przejrzyste jest to niezwykle trudne.

Prawie codziennie jeździmy do pracy. I przez chwilę pomyślcie jak podobne są to przemyślenia, dziś, wczoraj podczas tej drogi... jutro.

Czasami aż boli od myślenia - w kółko.

A czasami tak lubimy.

Ostatnio zdałem sobie sprawę że przez kilka miesięcy jeździłem tuż obok starego cmentarza, pomiędzy Toruniem a Bygoszczą. Wygląda jak z książek Lovecraft'a - puste wzgórze, poprzekrzywiane stare kamienie, kuty płot. I olbrzymie, samotne martwe drzewo, dokładnie na środku. Epitafium.

Nie wiem jak mogłem tego nie zauważyć - a miejsce jest niezwykłe.
Cóż, może czasami warto się oderwać - dookoła potrafi być też pięknie. Nawet jeżeli trwa zima...

poniedziałek, 4 lutego 2013

..:: [wielka pustka]


(...)

Popatrzył na swoje dzieło. Jeszcze kilka drobnych pociągnięć, jeszcze kilka skaz do usunięcia. Tak, teraz lepiej. Dzieło jest prawie gotowe.


Choć nie, jeżeli ma przetrwać tak długo, jako efekt ciężkej pracy ... Może trzeba ją jeszcze poprawić.
Więc to zrobił.

Architekt.

Pracowicie tworzący >> Ścianę Rzeźbiarza <<.

(...)

Warto ją zobaczyć, nawet jeżeli nie gustujemy w nowoczesnej sztuce. Nie, nie znajdziemy jej w "Zachęcie" ani w "Kamienicy pod Gwiazdą".

Bo... jest zbudowana z gwiazd. A nawet nie, jest to włókno struktur i klasterów całych galaktyk. Jeżeli chcemy ją odnaleźć trzeba szukać w okolicach Drogi Mlecznej, na naszym nieboskłonie.

Szafujemy słowami których sens się zatracił... Co to znaczy olbrzymie ? Gigantyczne ?


Może inaczej. Szacunki mówią o 900 000 000 latach świetlnych długości >> Ściany Rzeźbiarza <<. Czyli światło musi lecieć dziewięćset milionów lat z jednego krańca na drugi.

A my świętujemy bliskie opuszczenie przez Voyagera 1 układu słonecznego. Czyli pokonał ok. 0,001 roku świetlnego. Jedna tysięczna część jednego roku... (a przecież leci prawie tak długo jak ja żyję).


No, miejmy nadzieję że pozostałe osiemset dziewięćdziesiąt dziewięć milionów powinno pójść jak z płatka :)

To jest dopiero coś wielkiego...

Czy jest to największy obiekt w znanym nam wszechświecie ?

Nie.

Tytułowa "wielka pustka" jest jeszcze większa. To przestrzeń praktycznie bez gwiazd, galaktyk... W zasadzie w jej centrum może nie być widać niczego.
Ma ponad miliard lat świetlnych średnicy.
aksamitna cicha czerń.

Lecąc tam w środku, warto mieć ciepły koc,  kawę i może kota gdzieś w nogach. Książką też bym nie pogardził - podróż może się odrobinę dłużyć...



niedziela, 3 lutego 2013

..:: [awaken / czekając na oczekiwanie]


Niedziela, Poniedziałek, Wtorek...


Karuzela dni. Mijają z prędkością światła, odchodząc w szarą wstęgę. Mieszającą się za nami - no może za wyjątkiem kilku punktów które świecą, które zapamiętaliśmy.

Dobrze lub źle.

Kiedyś wierzyłem że to gonitwa, jak wyścig szczurów. Niestety, to nie prawda. Wyścigi mają swój koniec... A my sami tworzymy wirtualne etapy, w których umawiam iż coś się w naszym życiu zmieni, coś osiągniemy, zrobimy. 

Żart.

Tajemnica, że ważna jest sama droga jest znana wszystkim. Tyle że (praktycznie) nikt z tego nie korzysta. Łatwiej próbować wymusić aktualizację systemu w telefonie, jest to ważne...  W telefonie który najdalej za rok trafi na złom.

Jeżeli mamy szczęście można owinąć się dookoła dzieci. Tak, to niezła droga, bo przynajmniej jest to ważne i coś daje na przyszłość, jednocześnie czasami spłacając to co otrzymaliśmy (lub też nie - przekornie).

Tyle że to nie może być jedne, bo dzieci potrzebują niedługo swojej własnej przestrzeni i życia. A wtedy chyba warto być najwyżej uważnym wsparciem gdy się okazuje przydatne.  

Bo istniejemy niezależnie. 

Fakt, bardzo też pomaga zwrócenie się w kierunku sportu. Zwłaszcza gdy czyta się wyniki sport tracker'a czy nike kolegów czy koleżanek [tia, PK, BD... to o Was :) ]. Wtedy zawsze jest lepiej. Zwyczajnie, gdy się zajedzie nie ma czasu na myślenie, dopisuje humor.

Niestety, konsekwencja jest bardziej niż niezbędna... A to jest trudne. Bardzo trudne. 

A my? Pędzimy dalej. I chwilami, rozglądając się - wyrwani z tego ciągu dookoła siebie - widzimy... no właśnie. Na chwilę widzimy skupione, zacięte twarze, myśli - identyczne z tymi które sami mamy, tyle że śmiesznie nieważne [bo to przecież ja mam poważny problem, nikt inny].

Jak się w obecnym świecie wyrwać z tego koła? Im więcej słyszę porad tym bardziej się mi chce śmiać. Fakt, czasami widzę coś co dla kogoś działa (vide religia - poznałem ludzi którym to daje siłę), ale z zasady jesteśmy zawieszeni. W próżni.
Szukając...

cdn  [?]